Siedzimy w altance w domu Michała. Nie łatwo było mu tutaj wrócić, był tu pierwszy raz od śmierci swojej żony. Oli i Lenka bawią się na małym placu zabaw w ogrodzie.
-Oliwier naprawdę cię polubił. To ważne, jesteś mu potrzebna, teraz kiedy przechodzi cięzki okres po śmierci Dagmary...-mówi Michał
-Michał. Spójrz na mnie.-chwytam jego twarz w dłonie-Wiem, że jest ci ciężko i wiem, że nie było mnie kiedy tego potrzebowałeś. Nie jestem idealna. Uciekłam od problemu i zostawiłam wszystko w tyle. Ale wrociłam i nigdzie się nie wybieram. Ufasz mi?
Patrzymy sobie w oczy.
-Tak.-odpowiada bez zawahania
Uśmiecham się i idę do dzieci. Nie rozmawiałam z Andrzejem od czasu finału.
Następnego dnia Michał pojechał z Olim do swoich rodziców. Ja żle się czuję. Poprosiłam więc andrzeja aby zająl się Leną.
Słyszę dzwonek do drzwi. Niechętnie wstaję z kanapy. Lena biegnie by sprawdzić kto przyszedł. Otwieram. Andrzej bierze Lenę na ręce i daje jej buziaka w czółko.
-Wejdż.-gestem zapraszam Wronę do domu.
Przechodzimy do salonu.
-Mała jest spakowana. Kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Dziękuję, że się nią zajmiesz.-nie mogę przestać mówić.
Mężczyzna sadza córkę do kojca i podchodzi do mnie. Staje naprzeciwko.Czuję zapach jego perfum. Zaciągam się nim. Jego twarz jest tak blisko mojej. Za blisko. Serce zaczyna szybciej bić. Myśli plączą się w głowie. Brakuje mi tchu. Nie oddycham. Jego wargi łączą się z moimi. Tracę łączność z ciałem. Nie mogę się ruszyć, nic powiedzieć. Powinnam go odepchnąć ale nie potrafię. Pierwszy raz od tak dawna czuję smak jego ust. Tak bardzo za tym tęskniłam. Jestem sparaliżowana tym pozornym doznaniem. Czuję niedosyt, kiedy Andrzej przestaje mnie całować. Chcę więcej ale nie mogę. To co robię jest złe.
-Nie możemy.-szepczę po dłuższej chwili.
-Wiem. - odpowiada równie cicho-Ale nie żałuję.
To ostatnie słowa, które teraz wypowiada. Bierze Lenę na ręce, zabiera jej rzeczy i wychodzi z domu. Ja stoję na środku salonu. Powoli dociera do mnie to co się stało. Powiedział, że nie żałuje. W głębi serca ja też nie żałuję ale nie mogę ponownie rozwalać wszystkim życia. Idę do sypialnii, przykrywam się kołdrą i zasypiam.
-Nati zobacz co dostałem od babci.-budzą cię radosne krzyki Oliwera, który jest juz w sypialnii.
Otwieram oczy i leniwie siadam na łóżku. Widzę niebieski motor w ręku chłopca.
-Jest super.-odpowiadam ze szczerym usmiechem na ustach.
-Oli nie budż Natalii.-głos Michała dobiega z kuchnii.
Biorę Olka za rękę i schodzimy na dół.
-Jak się czujesz?-siatkarz składa mi całusa na policzku.
-Już lepiej. Przepraszam, że nie zrobiłam obiadu. Zaraz wam coś pysznego przygotuję. Na co masz ochotę Oli?
Chłopiec wymyśla jakieś ektrymalne danie więc w ostateczności zamawiamy pizzę. Wyjaśniam Michałowi, że Andrzej przyjechał po Lenkę i, że odbiorę ja od niego wieczorem. Wrona i Winiarski nie żywią do siebie nienawiści. Nie są może najlepszymi przyjaciółmi ale grają w jednej drużynie. Nie tylko w tej na boisku. Wiem, że obaj martwią sie o mnie tak samo. I wiem, ze obaj mnie kochają. Tak. Wiem, że Andrzej nadal mnie kocha. I co najgorsze to wiem, że ja też nadal go kocham.
Wiesz, że Cię kocham <3
OdpowiedzUsuńJa tez cie kocham. ❤
OdpowiedzUsuń