-Jak Lenka? Dawno zasnęła?- pytam rodzicielkę
-Niedawno. Nie mogłam znależć jej kocyka i nie chciała spać. - odpowiedziała
Z łazienki dobiegał szum wody. Wywnioskowałam, że Andrzej wrócił wczesniej ode mnie i poszedł wziąć prysznic.
-Będę się zbierać Natalko. robi się późo. - powiedziała do mnie mama
-Dobrze.
Pożegnałam się z kobietą, w tym czasie Andrzej zdążył się już ogarnąć i leżal na łóżu w sypialni. wzięłam prysznic. Założyłam swoją ulubioną, jedwabną koszulę nocną i położyłam się obok chłopaka. Ciągle jednak mysłałam o Nim. Jego mina gdy o mało co...się nie pocałowaliśmy. Ten hipnotyzujący wzrok. Nie, nie, nie! Muszę przestać o Nim myśleć.
-Co jutro robimy? - spytał Andrzej- Mamy dzien wolny.
-Może pójdziemy z Lenką na Falę. jeszcze nie była w Aquaparku.- powiedziałam entuzjastycznie
-Weźmy jeszcze Karola i Olę.
Uśmiecham się, całuję Andrzeja w usta, odwracam się na bok i zasypiam.
Rano jemy wspólne sniadanie. Gdy Andrzej ma trening nie mamy na to czasu. On był już gotowy więc ubierał Lenkę a ja miałam czas, żebym ogła się ogarnąć. Ubrałam się, spakowałam rzeczy i razem z Andrzejem pojechaliśmy na basen. Na miejscu spotykamy się z moim bratem i jego dziewczyną. Zapłaciliśmy za bilety i przebraliśmy sie w kostiumy. Ja miałam swój ulubiony , ćoreczce założyłam różowy, Endrju miał pomarańczowe kąpielówki, Karol swoje granatowe w gwiazdki a Ola zielony Triangl.
Jest ciepło więc idziemy na basen zęwnętrzny. Lena ma rękawki więc unosi się na wodzie. Patrzę jak Andrzej uczy ją pływać. Na moich ustach widnieje szeroki usmiech. Rozgląm sie po basenie. Karol,Ola i mój chłopak bawia się z Lenką. Jest tu mnóstwo ludu i dzieci. idealna pogoda na basen. Dostrzegam też jakąś znajoma twarz. Nawet kilka. To Maciek Muzaj z dziewczyną, śliczną brunetką, Szmpon z żona i synkiem i On. Sam. Żona pewnie jest w domu z dzieckiem. Odwracam wzrok. Podpływa do mnie Andrzej i Lena. przechwytuję córkę, której uśmiech nie schodzi z twarzy.
-Nati, to nie chłopaki z zespołu? - pyta mnie chłopak
Udaje, że nie widzę.
-To chyba oni .Zawołaj jak chcesz. - uśmiecham się krzywo.
przy Nim będę się czuła dość niezręcznie...
Endrju woła wszystkich. Karol i Ola też ich zauważają. Wszyscy się witamy. Widzę, że On siedzi na swoim leżaku.
-Zaraz wracam. pójdę z Leną po coś do picia. - mówię i idę w kierunku leżaków.
Z córką siadamy na naszym leżaku, który znajduje się tuz obok Jego leżaka.
-Cześć. - mowię niepewnie
Podaję Lence soczek.
-O, cześć.
-Em, to co się stało wczoraj...
-A co sie stało? - spytał zdziwiony siatkarz - Posłuchaj Natalka, nic sie nie wydarzyło. - sciszyl głos - choć żałuję ale nic nie było i niczym sie nie przejmuj. Ja obiecuję, że nic nie powiem.
-Ja też nie pisne.
Żałuję, że wczoraj nic sie nie wydarzyło. Chciałabym poczuć smak jego ust. Piczuc ciepło jego warg napierajacych na moje. Choć na chwilę zapomnieć o rzeczywistości.
Gdy zbieraliśmy się do wyjścia przeszukiwałam torebkę w poszukiwaniu kluczyków do auta. Znalazłam liśćik:
"O 18 u mnie"
W tej chwili nie liczyło sie nic poza tym, że będe musiała znalleźć solidną wymowke dla Andrzeja.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz