Kolejne dni mijały intensywnie. Planowanie wakacji, zajmowanie się Leną. Z Michałem nie widzę się do czasu pogrzebu jego żony, na który przyszłam ja z Andrzejem, przyszła też rodzina, i siatkarze. Potem raz byłam u Winiarskiego, wieczorem, kiedy jego syn juz spał. Siedzieliśmy na kanapie, a Michał opowiadał mi o żonie. Potrzebował tego. Nie krył łez i smutku. Zwierzał mi się ze wszystkiego. Kilka dni póżniej wyjechałam z Andrzejem i Leną do Jastarnii. Było naprawdę cudownie, Lenka cieszyła się z kąpieli w morzu i budowania zamków z Piasku, wieczorami spacerowaliśmy po mieście,a potem Andrzej czytał córce bajke na dobranoc. Wyglądało to prze cudownie, kiedy dwu-metrowy facet kładzie się przy małej dziewczynce i zaczyna czytać bajki. Pod koniec wyjazdu zaczęłam czuć się źle, bolała mnie głowa, wymiotowałam. Gdy wróciliśmy Andrzej zaraz jechał do Spały, po raz ostatni widziałam się z Michałem. Mieliśmy poważną rozmowę o przyszłości. Która niestet razem nie jest nam narazie pisana. On musi pogodzić się ze swoją stratą, a ja muszę zająć się Leną. Razem z Andrzejem i Leną pojechaliśmy do Spaly, kilkanaście minut jazdy od Ośrodka mam domek letniskowy.
Dojechałam. Lenka idzie na podwórko, a którym są jej zabawki. Ja wyciągam z torby moje wyniki. Przed wyjazdem byłam u ginekologa.
Test ciążowy wyszedł pozytywnie. Świetnie. Mój Boże! Zakręciło mi się w głowie.
-Mami, oki?-pyta Lena
-Tak skarbie, już do ciebie idę. - odpoiwadam
Podchodzę do corki i huśtam ją. Nie dopuszczam do siebie myśli, że może być to dziecko Michala. To zrujnowało by życia zarówno mnie jak i jemu. Zapisane jest, że malenstwo ma ok. 4 tygodni.
Muszę wyjechać, to postanowione. Spakowałam siebie i córkę. Nie jadę nigdzie daleko. Narazie zamieszkam u mamy, w Łodzi. Potem znajdę sobie mieszkanie.
Po raz ostatni stoję w mieszkaniu moim i Andrzeja. Wypełnione jest ono wieloma wspaniałymi wspomnieniami. Niestety muszę już iśc. Ola pomaga mi z bagażami. Dała Oli list by przekazała go Karolowi, inny mam dla Michala i inny dla Andrzeja.
Zapinam Lenę w foteliku.
-Jesteś pewna, że chcesz wyjechać? - pyta mnie Ola
-Tak.- patrzę na nią.-Tak będzie lepiej. Zaufaj mi i prosze, nie mów nic Andrzejowi, ok?
Dziewczyna mojego brata kiwa głową, całuje moją córkę w czoło i jeszcze przytulamy się na pożegnanie. . Odpalam silnik i jadę przed siebie.
Zaczynam nowy rozdział w swoim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz